Za nami pierwszy dzień Smaków Jesieni w Parku Etnograficznym w Tokarni. Wydarzenie przyciągnęło nie tylko entuzjastów polskiego folkloru i tradycji, ale także miłośników kuchni żydowskiej.
Jak wyglądała żydowska część ,,Smaków Jesieni”?
Kuchnia była kluczowym elementem, który łączył w harmonijną całość wszystkie wydarzenia poświęcone tematyce żydowskiej. Przygotowane dania zaskoczyły uczestników festynu w Tokarni swoimi niebanalnymi połączeniami smaków. Na stoiskach królowały klasyki kuchni Żydów polskich, takie jak czulent, gęsina podawana z kaszą, gołąbki w niecodziennej wersji (holiszkes), śledzie po żydowsku, puszyste chałki i słodkie wypieki. Nie zabrakło także potraw wykorzystujących sezonowe składniki. Mowa tu o plackach ziemniaczano-dyniowych, podawanych w wersji wegetariańskiej z dynią po sefardyjsku lub gęsimi pipkami (niech Was nazwa nie zmyli – chodzi o gęsie żołądki/szyjki).
Na stoiskach kulinarnych gościli: Smak Odzyskany, bistro “Jak w Domu” z Kielc, “Bila Cafe” z Bilczy i Koło Gospodyń Wiejskich Zrecze Chałupczańskie. Każde z czterech stoisk oferowało inne spojrzenie na kuchnię żydowską, ukazując bogactwo jej smaków i wpływy różnych regionów. Od tradycyjnych aszkenazyjskich przepisów po sefardyjskie inspiracje.
Co było dalej?
Mieliśmy niepowtarzalną okazję, by poznać żydowską tradycję, uczestnicząc w plenerowych warsztatach inspirowanych Świętem Szałasów. Wspólnie dekorowaliśmy szałas, ozdabiając go wstążkami i pracami plastycznymi. Aby przybliżyć jesienną aurę wydarzenia, zajęliśmy się drążeniem małych dyń, by następnie móc stworzyć z nich lampiony. Zgodnie z tradycją Sukkot nie mogło zabraknąć specjalnej świątecznej wiązanki o nazwie lulaw. Choć zadanie było wyzwaniem, a zamiast etrogu użyliśmy dyni, efekt końcowy naprawdę cieszył oko.
Wisienką na chałce okazał się być koncert klezmerski w wykonaniu grupy “Chanajki” z Białegostoku. Muzyka wprowadziła nas w melancholijny nastrój, który dopomógł temu, by już na dobre przenieść się wyobraźnią do dawnych żydowskich miasteczek. Podwójny bis był najlepszym dowodem na to, jak bardzo koncert przypadł do gustu publiczności.
A teraz odeślę Was na mój Instagram bo w stories znajduje się relacja, która była publikowana na bieżąco. Jutro na blogu zobaczycie i dowiecie się więcej – podzielę się szczegółami dzisiejszego wydarzenia. Wpadnijcie po subiektywną relację, więcej informacji o kuchni żydowskiej, a także genezie Święta Sukkot i koncercie.
Dodaj komentarz